Historia tego serialu jest dość typowa dla kryminałów, które w ostatnich latach ujrzały światło dzienne. Ta jest podszyta wielką tajemnicą i dążeniem do ustalenia faktów. Zarzewiem opowieści jest ujawnienie szokującej fotografii partnera głównej bohaterki, co popycha ją do dalszego odkrywania strzępków enigmy i łączenia jej w spójną całość.
Jak podaje Filmweb: „Zdeterminowana, by poznać prawdę, zagłębia się w sieć sekretów i kłamstw, które zagrażają jej bliskim i zmuszają ją do zakwestionowania wszystkiego, w co dotychczas wierzyła”.
Najważniejsze informacje na temat produkcji:
- Dystrybucja – Netflix
- Premiera – 2025
- Reżyseria – Marek Lechki, Monika Filipowicz
- Scenariusz – Agata Malesińska, Maciej Kowalewski
- Materiał do scenariusza – Harlan Coben
„Tylko jedno spojrzenie” od kilku tygodni rezonuje w świadomości widzów. Serial spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem, bo niemal z miejsca stał się w Polsce numerem jeden!
„Tylko jedno spojrzenie” to polski serial telewizyjny, który wciąga widzów w świat intryg i tajemnic, gdzie każda decyzja może zaważyć o całej historii. To produkcja kryminalna, w której nie brakuje napięcia. Gdzie indziej spotkamy takie emocje? Oczywiście w świecie kasyn, gdzie czekają nas także pozytywne doświadczenia z gry.
Zwłaszcza, że można spróbować szczęścia i zapoznać się z rozgrywką, nie ryzykując własnych pieniędzy, na przykład poprzez aktualne bonusy bez depozytu. Świetna opcja dla nowych graczy, by wypróbować różne opcje związane z grą na wybranej platformie. Jednak zanim zaczniemy, warto wcześniej zapoznać się z regulaminem i postępować zgodnie z poradami ekspertów Kasynos.online.
Duże rozbieżności w recenzjach

Oceny tej produkcji w największym skrócie są niejednoznaczne. Z jednej strony dziennikarze krytykują banalność scenariusza i niezbyt dobre zaadaptowanie materiału źródłowego na potrzeby serialu. Natomiast z drugiej zwracają uwagę choćby na dobrą obsadę.
O recenzję pokusił się anglojęzyczny serwis dmtalkies.com: „To naprawdę dziwne zjawisko i tak naprawdę nie wiem, jak je wyjaśnić. Technicznie rzecz biorąc, wiem, że wszystko, od pisania dialogów po wizualną opowieść, jest złe. Nie, to nie jest tylko kwestia gustu; miniserial jest naprawdę zły. Nie ma ani jednej klatki w 6 odcinkach, która wyglądałaby interesująco”.
To ciekawe, bo zgoła inaczej na temat polskiego serialu wypowiada się Archi Sengupta z leisurebyte.com: „Tylko jedno spojrzenie na Netflixie jest niezwykle przyjemne i atrakcyjne dla oka. Zwroty akcji są wręcz niesamowite, do tego stopnia, że ciężko od serialu oderwać wzrok. Podsumowując – świetna adaptacja Cobena”.
Podobne rozbieżności znajdziemy w polskim internecie. Przykładowo, serwis Spiders Web dał serialowi całkiem pozytywną opinię zwracając uwagę na fakt, iż jest to po prostu kolejna adaptacja prozy Cobena, w której nie mogło zabraknąć pełnego uposażenia tego twórcy, z zawartymi zaletami oraz wadami.
W przypadku tej recenzji twórcom wypomina się toporność dialogów, brak autentyzmu, ale mimo wszystko autor tekstu podkreślił, że od serialu trudno oderwać wzrok, zaś zagadka zasługuje na to, by dotrwać do finału. „Jest to jednak zainteresowanie rozcieńczane poczuciem obcowania z serialem troszkę byle jakim. Nie jednoznacznie złym, ale raczej bezdusznym. Co wcale nie przeszkodzi mu w odniesieniu sukcesu”.
Jak natomiast kreują się opinie widzów?
Jeśli za wzorzec przyjąć informacje zawarte na platformie Filmweb, to dość przeciętnie. Niemal 7 tysięcy osób przyznało najnowszej polskiej produkcji Netflixa notę 5,7 w skali 1-10, co jest jedynie nieznacznym wychyleniem się z zakamarków przeciętności.
W komentarzach zwracają uwagę między innymi na „zmarnowanie potencjału Cobena”, czy „drętwą fabułę”. Po drugiej stronie wynurzają się pozytywne opinie mówiące o „serialu trzymającym w napięciu”, bądź „dobrze dobranej obsadzie”. To jednoznacznie wskazuje, że produkcję „Tylko jedno spojrzenie” po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy.